
-Bo wiesz, jeszcze w Chicago wyśmiewała się z osób które albo się dobrze uczyły, albo broń Boże miały zagrożenia. Ona sama nie uczyła się lepiej od tych zagrożonych, ale jej ciocia zawsze potrafiła jakoś udobruchać pieniędzmi nauczycieli i Jessica miała najlepszą średnią w szkole. Niestety ja zaliczam się do tych, którzy stracili jednego rodzica i całe szczęście nie miałam tak źle. Bo osoby który zostały osierocone przez dwójkę rodziców to przeżywały dzięki niej ogromne piekło. Stawałam w ich obronie, bo sama wiem jak to jest nie mieć matki, ale tym tylko pogarszałam już i tak niezbyt dobrą sytuację. Mimo, że sama wiedziała jak to jest stracić rodziców nie szczędziła cierpienia osobom z taką samą sytuacją jaką ona miała.