niedziela, 16 kwietnia 2017

Rozdział 9

Znalezione obrazy dla zapytania gify wkurzony chłopak


xxAlishjaxx: Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że Nathan się zmienił? Nie jest już tym samym uśmiechniętym i zabawnym chłopakiem. Mimo, że na jego twarzy widnieje (sztuczny) uśmiech to w oczach widać smutek i rozżalenie. Nie wiem co się z nimi dzieje, ale wraz z moją koleżanką zaczynamy się martwić o niego. Mamy nadzieję, że nie ma zamiaru zrezygnować z nagrywania. Nathan bardzo mi pomógł i nie chcę by odchodził.



Po przeczytaniu jednego takiego komentarza miałem dość a pod filmikiem było ich mnóstwo. Nie wiedziałem, że aż tak bardzo zawaliłem sprawę. Jestem kretynem. Jak ja mogłem doprowadzić do tego, że moje fanki myślą, iż chcę odejść z youtube. Brian miał rację. Zmieniłem się. Coraz bardziej zawodzę moich fanów a to właśnie dzięki nim pozbierałem się. Dali mi wiarę w lepsze jutro a ja przez jedną osobę chciałem to wszystko porzucić, opuścić. Czuję się jak egoista. Nadal nie mogę uwierzyć, że stałem się taką ciotą przez problemy z moja przyjaciółką. A może już byłą przyjaciółką? Dobra, nieważne. Stary Nathan na pewno by się tak nie zachowywał. Nawet sam już nie wiem czemu zmieniłem się. Z tego co pamiętam to moim widzom nie przeszkadzało, że trochę więcej imprezuję niż inni. Może gdyby stary Nathan powrócił by, to moje fanki przestałaby myśleć o tym, że chcę porzucić youtube?

Niepewny swojej decyzji wziąłem telefon i po kilku minutowym zastanowieniu się czy dobrze robię usuwając wszystkie SMS-y z Jes. Jej numer również usunąłem. Skoro ona mi i tak nie ufa a to praktycznie przez nią zaniedbałem moich fanów, to nie widzę sensu aby nadal mieć cokolwiek z nią związane. Powraca stary Nathan. A stary Nathan nigdy nie płakał i co najważniejsze nie będzie płakał przez dziewczyny. Muszę się zmienić a zerwanie kontaktu z Jes  to pierwsza rzecz która pomoże w powrócenie mojego dawnego ja.

Kolejną rzeczą którą zrobiłem to było napisanie SMS do Briana. Dzięki mnie mój przyjaciel ma już plany na dzisiejszy wieczór. Mamy, bynajmniej ja, świetnie się bawić. Mam dzisiaj taką ochotę zapić się w trupa i zapomnieć o całej tej szopce z Jessicą. W końcu to tylko nieznajoma dziewczyna z internetu a ja robię taki wielki szum wokół niej.

~~~

Od Katie:

Wracałam z tej głupiej gry na fortepianie. Lekcja trochę się przedłużyła no ale co mogłam na to poradzić. Trasa którą wracałam była bardzo słabo oświetlona. Po kilku minutach marszu w samotności usłyszałam kroki. Ich odgłos był coraz bliżej. Z każdą sekundą zaczęłam przyśpieszać, ale ten obleśny facet dogonił mnie od razu. Chwycił mnie za nadgarstki i zaczął mnie całować. To było obrzydliwe. Próbowałam się jakoś wyszarpać, ale z każdą chwilą traciłam siły. Z minuty na minutę robiłam się coraz bardziej bezsilna i bezradna. W moich oczach zaczęły się zbierać łzy i po pewnym czasie stworzyły kręte strużki na moich policzkach. Na ten widok ten drań tylko szyderczo się zaśmiał i zaczął zdejmować moje ubrania.Nie próbowałam nawet krzyczeć. Głos jakby odmówił mi posłuszeństwa i nie mogła wydusić nawet jednego słowa. Czułam się taka bezradna. Czułam się jak szmata, gdy ten obleśny facet mnie tak obmacywał. To co mi zrobił było okropne. Chyba już nigdy nie pozbędę się tego uczucia, że on nadal cały czas mnie dotyka. Czuję się jak nic nie warta dziewczyna. Chodzę do psychologa, ale każdą wizytę przesiaduję w milczeniu wgapiając się w ścianę albo sufit. Moja pani psycholog nie ma już do mnie sił, ale ja jej nie potrafię tego powiedzieć. A wiesz co najbardziej boli? Boli to, że moi rodzice dopiero dostrzegli mnie, gdy to się stało i przez kilka tygodni leżałam w śpiączce. Cały czas siedzieli przy mnie, zaniedbywali firmę. Wiem, że powinnam docenić to co dla mnie zrobili, ale gdzie byli przed tym wydarzeniem. No gdzie do jasnej cholery? Czy naprawdę musiało się stać coś aż tak bardzo okropnego, że dopiero wtedy zauważyli, że mają córkę?

Po wiadomości od Katie, aż zaparło mi dech w piersiach. Ta dziewczyna nawet nie wie, jak bardzo rozumiem jej obrzydzenie. Ja do tej pory wstydzę się swojego ciała.

Do Katie:

Tak bardzo teraz chciałabym cię przytulić. Doskonale wiem jak się czujesz. To obrzydliwe uczucie, ale mam nadzieję, że twoja pani psycholog na pewno ci pomoże. Pamiętaj. Jestem zawsze przy tobie.

Od Katie:

Nikt mnie nie rozumie. Nikt nie rozumie tego co czuję. Nikt.

Do Katie:

Oj Katie. Zdziwiłabyś się. Jest mnóstwo dziewczyn które przeżywają to samo, co ty.

Gdyby tylko moja przyjaciółka znała prawdę. Gdyby tylko wiedziała wszystko. Ona ma bynajmniej wsparcie rodziców, psychologa. A inne dziewczyny nie mają kompletnie nikogo. Muszą sobie radzić z tym same, bez niczyjej pomocy.

Spojrzałam na zegarek. 21.08. Nie wiedziałam, że aż tak czas szybko mi minął gdy pisałam z Katherine. Niechętnie wstałam z wygodnego fotela i pomaszerowałam do łazienki. Jęknęłam w duchu na myśl, że dziś muszę myć moje już dosyć długie włosy. Ich suszenie zajmuje bardzo dużo czasu i to doprowadza mnie do szału.

Leżałam w łóżku i biłam się z myślami czy napisać do Luke czy nie. Nie napisał do mnie dzisiaj ani jednego głupiego SMS i przyznam szczerze, że martwiłam się trochę o niego. Kiedyś nękał mnie SMS od samego rana. A teraz cisza.

Do idioty Nathana:

Hej Nathan. Żyjesz tam?

Już prawie usypiałam ale z parteru usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Zapewne moja ciocia wróciła z pracy. Na zegarku znajdującym się obok moje łóżka widniała godzina 23.10. Wzięłam mój telefon do ręki i spotkałam się z rozczarowaniem gdy nie było żadnego SMS-u od Nathana.

Do idioty Nathana:

Nathaaaan. Co się dzieje? Czemu nie odpisujesz? Stało się coś? Obraziłeś się czy co?

Od idioty Nathana:

Kim jesteś? Nie znam cię. Daj mi spokój.

Do idioty Nathana:

Nie wydurniaj się głupku. To przecież ja- Jessica.

Od idioty Nathana:

Ah to ty. Mam taką jedną radę do ciebie. Daj mi święty spokój. Dziękuję za wysłuchanie. Papa Cześć

Do idioty Nathana:

Nathan do jasnej cholery co w ciebie wstąpiło.

Od idioty Nathana:

Mówiłem ci. Daj mi spokój. Tak trudno to zrozumieć.

Do idioty Nathana:

Tak.

Od idioty Nathana:

Zapomnij o mnie tak ja zapomniałem o tobie.

W tym momencie poczułam się jakby ktoś mi wbił nóż w plecy i w dodatku nim zaczął jeszcze pokręcać. Kolejna osoba, która była dla mnie bardzo ważna przekreśliła naszą przyjaźń. Po tylu miesiącach przyjaźni. Przekreśliła. Tak po prostu przekreśliła. Znowu czuję się taka naiwna i głupia. No po prostu nie wierzę. Znowu kolejna osoba zraniła mnie odeszła. Odeszła, mimo swoich zapewnień, że tego nie zrobi. Jak najszybciej wstałam z łóżka i podbiegłam szybko do biurka. Sięgnęłam po srebrną, małą szkatułkę w której znajdował się mój mały, kochany i metalowy przedmiot. Tylko on mnie doskonale rozumiał. Osunęłam się po ścianie a moje łzy już spływały strumieniami po policzkach.

Pierwsza kreska- za to, że do Ciebie napisałam.

Druga kreska- za to, że Ci odpisałam.

Trzecia kreska- za to, że Cię nie odrzuciłam.

Czwarta kreska- za to, że Ci zaufałam.

Piąta kreska- za to, że Cię poznałam i ... .

- Jessica, śpisz?- po całym domu rozniósł się krzyk mojej cioci. Szybko pobiegłam do łazienki i przemyłam moje rany na ręce wodą. Znalazłam w szafce jakiś bandaż i szybko go owinęłam wokół ręki. Ściągnęłam rękaw bluzy i zbiegłam z prędkością światła po schodach.

- Tak ciociu?- Oby tylko nie zauważyła śladów po łzach. Oby nie zauważyła. Cały czas denerwowałam się aby moja ciocia tego nie zauważyła.

- Usiądź kochanie. Mam ci coś bardzo ważnego do powiedzenia.

- Jesteś w ciąży?- wypaliłam nagle, bo moja ciocia jeszcze nigdy nie była taka poważna. No może przesadzam, ale rzadko się zdarza gdy jest ona poważna, mimo naszej dosyć ciężkiej sytuacji.

- Nie, nie Jes. Nic z tych rzeczy. Spokojnie.

- To w takim razie co?- zaczynam się coraz bardziej martwić o co może chodzić mojej cioci.

- Dostałam awans w pracy.

- To świetnie ciociu. Bardzo się cieszę. - nie dałam jej szansy dokończyć tylko od razu rzuciłam się na szyje.

- Tylko jest jeden warunek. Musimy się przeprowadzić.

- Aale jak to? Gdzie mamy się przeprowadzić. Nie mów mi tylko, że na jakiś inny kontynent. - nie możemy się przeprowadzić na inny kontynent. Wtedy kontakt z Kate będzie jeszcze bardziej utrudniony. Strefy czasowe, droższe SMS, rozmowy. O nie, nie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze :)