Nie pomagał mi również fakt, że ktoś raczył nas odwiedzić. Byłam cholernie ciekawa kto to. Może jakaś cioci o której istnieniu zapomniałam. Nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz widziałam się z jakąkolwiek osobą z mojej rodziny. Każdy odsunął się ode mnie, twierdząc, że to przeze mnie rodzice zginęli. Gdyby nie moja ciocia- Karen, zapewne teraz byłabym w domu dziecka i przeżywała być może jeszcze większe piekło niż w Chicago.
niedziela, 27 sierpnia 2017
Rozdział 18
Nie pomagał mi również fakt, że ktoś raczył nas odwiedzić. Byłam cholernie ciekawa kto to. Może jakaś cioci o której istnieniu zapomniałam. Nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz widziałam się z jakąkolwiek osobą z mojej rodziny. Każdy odsunął się ode mnie, twierdząc, że to przeze mnie rodzice zginęli. Gdyby nie moja ciocia- Karen, zapewne teraz byłabym w domu dziecka i przeżywała być może jeszcze większe piekło niż w Chicago.
Autor:
Unknown
poniedziałek, 7 sierpnia 2017
Rozdział 17
Po ostatnich kilku godzinach, nadal spędzonych na schodkach przed moim domem, przez moją głowę przewinęły się setki razy te same pytania, obelgi, wyzwiska i podobne do tego rzeczy. Przez ułamek sekundy pojawiła się nawet myśl, że on to robi wszystko dla jakiegoś pieprzonego zakładu. Ale jak szybko się pojawiła, tak szybko zniknęła. Może i Nathan jest imprezowym chłopakiem, ale nie wierzę, że byłby w stanie do czegoś takiego doprowadzić. Po za tym... . On... On wydaje się być taki sam jak ten Nathan z SMS-ów. I powiem szczerze, że bardzo bym chciała aby był to ten sam chłopak. Może i nie odzywa się do mnie jakbym nie wiadomo co mu zrobiła, ale przyznam szczerze, że tęsknię za nim. Porównując jednak Nathana z SMS, z moim sąsiadem, jak dla mnie są to dwa różne światy. Jeden miły, wrażliwy, opanowany, troskliwy. Drugi chamski, wredny, niecierpliwy i zachowujący się jak pępek świata dupek. Dwaj różni chłopcy i jedynie co ich łączy to te same imię.
Autor:
Unknown
Subskrybuj:
Posty (Atom)